Po przeprowadzce doczekałem się pierwszego rachunku za prąd. Od początku byłem bardzo ciekawy ile wyjdzie, liczyłem na 600-700 zł, no może jakby te 1500 zł to nie byłoby tragedii ;) po otworzeniu koperty mało nie spadłem z krzesła - 2200 zł. Po przemyśleniu wszystkiego nie mogłem spodziewać się niższego rachunku, jeszcze nie było jakichś mrozów ale ogrzewanie elektryczne przez miesiąc cały czas chodziło, nawet w garażu. Dom jeszcze nie został ocieplony, lecieliśmy na prądzie budowlanym, a fotowoltaika ma zostać zamontowana jakoś w styczniu. Ciężarówka ze styropianem już do mnie dotarła, teraz czekam tylko na ekipę i dobrą pogodę.
Udało mi się otrzymać zwrot za ogrzewanie z programu czyste powietrze, kosztowało mnie ono 15 tys zł a zwrot wyniósł 13500 więc system ogrzewania całego domu wyniósł 1500 zł (niższy niż pierwszy rachunek za prąd ;) ).
Od 2 tygodni mamy zamontowany rekuperator, jestem zaskoczony jego cichą pracą, nawet na maksymalnym wietrzeniu jest niemal niesłyszalny.
Bardzo wygodna sprawa, gdy czuję w środku nocy że chcę więcej świeżego powietrza, wystarczy jedno kliknięcie telefonem.