wpisy na blogu

Z wielką ciekawośćią czekałem na kolejny rachunek za prąd (ostatni wyniósł około 2200 zł). Ostatnie 2 miesiące starałem się oszczędzać, na piętrze tylko w jednym pomieszczeniu było grzane, a na parterze tylko w salonie, łazience i wiatrołapie. Dogrzewałem salon kominkiem, w półtora miesiąca poszło drewna za 500 zł. Po ostatnim rachunku zakładałem, że 1500 zł nie będzie tragedią. Tymczasem dostałem smsa od Enei z informacją o wystawieniu faktury na kwotę 3677,76 zł. Byłem w wielkim szoku, że przyszedł taki rachunek a w domu wcale nie było za ciepło. 

Jakoś trzeba z tym żyć, ogrzewanie elektryczne, brak ocieplenia oraz prąd budowlany (na szczęście jestem w trakcie zmiany na normalny) zrobiły swoje. Dzisiaj weszła ekipa od ocieplenia, mam nadzieję że od razu będzie widać różnicę ;)